Ghost Dance


Spektakl "Ghost Dance" (Polska)

Twórcy: Teatr Brama z Goleniowa

Reżyseria: Daniel Jacewicz

Obsada: Jenny Crissey, Joanna Kalinowska, Edyta Rogowska, Aleksandra Ślusarczyk, Patryk Bednarski, Maciej Ratajczyk, Wojciech Rosiński, Oliwier Szałagan

Obsada premierowa: Jenny Crissey, Kimberling Longueira, Anastasiia Miedviedieva, Lesja Szulc, Aleksandra Ślusarczyk, Patryk Bednarski, Oleh Nesterov, Wojciech Rosiński, Jakub Szambelan, Piotr Śnieguła

Gościnnie: Evanthi Athanasiadi, Adela Bertolo, Claudia Roick, Olivier Jost

Premiera: marzec 2017 

 

Czas trwania: 70 minut (bez przerw)

Wiek widzów: 16 +

 

* WYDARZENIE NA ŻYWO:

Data: 22 sierpnia 2021 / niedziela /

Godzina: 18:00

Miejsce: Scena Art_Inkubatora w Fabryce Sztuki w Łodzi,  ul. Tymienieckiego 3

Bilety: 20 zł (ulgowy) / 30 zł (normalny)

Rezerwacja biletów: od 28 lipca 2021 / przez formularz internetowy / przez portal e-wejściowki / telefonicznie: +48 506 103 207, od poniedziałku do piątku, w godzinach 11:00-17:00

Uwaga! Spektakl będzie nagrywany.

 

Po wydarzeniu na żywo, w dniu 22 sierpnia 2021, zapraszamy na rozmowę z twórcami (formuła Q&A).

Rozmowę poprowadzi Zofia Smolarska. Rozmowa prowadzona będzie w języku polskim.

 

* WYDARZENIE ONLINE:

Data: 26 sierpnia 2021 / czwartek /

Godzina: 19:00

Miejsce: kanał Teatru CHOREA na You Tube / https://www.youtube.com/user/ChoreaTheatre

Dostęp: bezpłatny / film będzie dostępny przez 24 godziny od publikacji

 

Realizacja nagrania spektaklu i montaż: HOLLYBABA

Operatorzy kamer: Rami Shaya, Marcin Korbus, Mateusz Dziworski

Montaż dźwięku: Paweł Odorowicz / Endless Tree Production

 


OPIS WYDARZENIA: 
 

Taniec ducha był rytuałem, będącym wyrazem głębokiego kryzysu cywilizacyjnego Indian w Ameryce Północnej pod koniec XIX wieku, gdy cywilizacja zachodnia zdominowała życie Indian. Zakazany taniec wykonywano w nadziei na Wielką Przemianę, która miała być końcem obecnego świata. W beznadziei czasów tańczono wierząc, że los się odmieni. Taniec został skutecznie zabroniony, co wiązało się z haniebną eksterminacją ludności i wymarciem kolejnej kolebki cywilizacji. Był to jeden z wielu krzyków rozpaczy wobec rozprzestrzeniającej się fali okrucieństwa kapitalizmu.

Spektakl jest symbolicznym przywołaniem rytuału w obronie wymierających wartości. Jest to nasz akt nadziei w czasach, gdy kolejny obrót koła historii wydaje się nie do zatrzymania. Każde pokolenie wymaga poświęceń i sztandarów wartości, które biją w rewolucyjnych sercach naiwnych idealistów. Od wielu lat rewolucja w umysłach jest strażnicą i manifestem wartości w obronie mniejszości.Wpisujemy się w mniejszość, która swój głos musi podnieść w obronie samych siebie. „Ghost dance” jest działaniem muzyczno-teatralnym. Spektakl inspirowany jest twórczością własną oraz Allena Ginsberga, Patti Smith, twórczością ludową wymierających cywilizacji i manifestami antykapitalistycznymi.

 

INFORMACJE O TWÓRCACH:

Daniel Jacewicz - reżyser teatralny, aktor, animator kultury, instruktor teatralny. Założyciel alternatywnego Teatru Brama. Lider Ośrodka Teatralnego w Goleniowie, będącego miejscem realizacji działań skierowanych do lokalnej społeczności. Pomysłodawca i główny realizator Goleniowskich Spotkań Teatralnych BRAMAT oraz Festiwalu Młodości Teatralnej ŁAKNIENIA. Laureat wielu nagród offowych festiwali. Autor spektakli, m.in. „Zabawa” (2000), „Gaz” (2003), „My” (2007), „Uczucie w dźwięku” (2009). Współrealizował działania artystyczne, m.in. z Teatrem CHOREA, Artim Grabowskim, Perem Spildra Borg, Teatrem im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy, Teatrem Stajnia Pegaza z Sopotu. Inicjator współpracy między twórcami i ośrodkami o zasięgu lokalnym, ogólnopolskim i międzynarodowym (Zachodniopomorska OFF-ensywa Teatralna, projekty realizowane z Teatrem Stella Polaris z Norwegii, ośrodkami w Niemczech, Grecji, Hiszpanii, na Ukrainie, w Peru, w Stanach Zjednoczonych oraz z Odin Teatret z Danii.

Teatr Brama - Teatr Brama został założony w Goleniowie, w 1996 przez Daniela Jacewicza. Nazwa teatru wzięła się od jego pierwszej siedziby - Bramy Wolińskiej. Dziś Brama jest znanym w Polsce i na świecie niezależnym teatrem alternatywnym, tworzącym w Goleniowie tętniące życiem środowisko kulturalne. Można się o tym przekonać w trakcie odbywających się co roku festiwali: Goleniowskich Spotkań Teatralnych BRAMAT, czy Festiwalu Teatralnego ŁAKNIENIA. Motywację Bramy do działań pod kątem zarówno artystycznym, jak i kulturotwórczym stanowi chęć zrewolucjonizowania relacji pomiędzy artystą na scenie, a widzem. Spektakl jest okazją do spotkania, a także stwarza płaszczyznę do dialogu. Jako Stowarzyszenie Edukacyjno - Społeczno - Kulturalne, Brama wykorzystuje formalne i nieformalne metody edukacji, stwarzając społeczności lokalnej możliwość podniesienia jakości życia, a tym samym tworząc bogatą ofertę kulturalną w Goleniowie. 

 

RECENZJE:

“Cztery ewangelie zostały napisane. Każda generacja próbuje napisać piątą - piszcie dalej.”
(Eugenio Barba, Odin Teatret)

“Oglądając “Ghost Dance” Teatru Brama na Krecie, doświadczyłam czegoś wytrawnego - egzaltacji duszy, przyjemności dla zmysłów, ale również głębokiego dreszczyku w kierunku egzystencjalnych pytań szukających odpowiedzi, o rasę ludzką i jej przyszłość, naszą odpowiedzialność w stosunku do innych ludzi, nasze wspólne przeznaczenie i cel, miłość i respekt, które bolą mocno gdy są zranione. Spektakl miał w sobie magię i rytuał, grę światła i cieni, pieśni i melodii, ale był też perfekcyjnie uziemiony, zbudowany i zbalansowany, zostawił miejsce na przemyślenia, a na koniec wspaniałą wiadomość - musisz walczyć za to, w co wierzysz i co kochasz, nawet jeśli wiesz, że przegrasz. Gratulacje, ludzie z Bramy, podtrzymujcie dobrą robotę!!”
(Eugenia Daglas)

“Na scenie mijały przyjazne twarze, witając widzów, rozmawiając ze sobą tak, jak gdyby odbywała się zabawa. Potem wszystko się zaczęło: niesamowite głosy śpiewały w doskonałej harmonii, uspokajając nawzajem dusze swoje i publiczności biorącej udział w ich podróży. Czułam całkowite zaufanie do wszystkich aktorów i dałam się poprowadzić emocjom, które miałam okazję odkrywać. Płakałam, byłam przerażona, nienawidziłam, kochałam, a na koniec, byłam wyczerpana! Wspaniała praca!”
(Cinzia Ciaramicoli)

“Ghost Dance Teatru Brama to wspaniały spektakl, grany przez wokalistów i aktorów, którzy potrafią przekazać silne emocje, interpretując najbardziej poruszające tematy naszych czasów. Utwory są bardzo piękne, śpiewane różnymi głosami, tworzą nastrój wielkiego patosu. To niesamowite widzieć tylu młodych ludzi, prowadzonych w mistrzowski sposób, tworzących tak potężny chóralny spektakl."
(Pino Di Buduo, Artistic director of Teatro Potlatch)

"Uwięzione w klatce zwierzę po jakimś czasie zaczyna kręcić się w kółko. Wiruje, wpada w transowy „taniec obłędu“, ruchem zatraca się w czasie, zaklina (przeklina!) rzeczywistość. „Taniec Ducha” był pięciodniowym rytuałem Indian Północy, który dawał nadzieję na wypędzenie białych okupantów z ich ziem. Rezerwaty Indian w tych czasach budowane były pod przykrywką zagwarantowania im ochrony. Wyznaczone Terytorium Wolności tak naprawdę było niczym innym jak zwykłym więzieniem - w sumie tym samym czym obecnie są obozy dla uchodźców. Od zawsze w imię ochrony „lepsi“ budowali „gorszym“ - rezerwaty, obozy, wyklęte dzielnice. Owe „strefy dyskomfortu“ otaczane były klauzulami hipokryzji, lawiną abstrakcyjnych jurysdykcji, a z czasem drutem kolczastym czy murem. Ale to dyskryminacja, nacjonalizm, uprzedzenia, lęk przed innym, były prawdziwym powodem tych separacji. To ludzie ludziom zgotowali ten los i dalej to czynią, w imię tych samych obsesji. Mur Chiński, Berliński, Mur Palestyński, powstający mur meksykański. Mur ma chronić jednych przed drugimi, a kto się zza niego wychyli, czytaj - myśli inaczej - dostanie po uszach. Co pozostaje zamkniętej w „ochronce“ ludności? Już tylko taniec, śpiew, rytuał. Coś co da nadzieję, odczaruję jej krytyczną sytuację, albo po prostu pozwoli wykrzyczeć niesprawiedliwość.
Teatr Brama w spektaklu „Ghost Dance” właśnie tańcem i śpiewem próbuje wykrzyczeć to, co boli młodych i wrażliwych ludzi. Bez pardonu, głosem buntu wylicza cynizm, hipokryzję, bezpodstawne aneksje, religijne indoktrynacje, duchowy i kulturowy kryzys świata. Jest to głos wielu języków - aktorzy pochodzą z Polski, USA, Wenezueli, Ukrainy, Niemiec. Niektórzy z nich byli naocznymi świadkami krytycznych przemian w swoich krajach, traumatycznych zdarzeń, osobistych tragedii. Dlatego ten głos jest tak przekonywujący i znaczący - bo prawdziwy. Miałem wrażenie, że aktorzy „nie grają”, tylko wprowadzają się w szamański stan, w którym stoją bez skóry i masek - z prawdziwymi emocjami na wierzchu. To kosztowny emocjonalnie spektakl dla aktorów i dla widzów - uprzedzam. Od pierwszej sceny widzimy prawdziwe łzy, których wymuszanie bynajmniej nie jest wyuczone. Będzie też śmiech, rechot przez łzy, a finalnie plucie przez zaciśnięte zęby, przez które cedzone są niewygodne tematy. A tych w spektaklu jest dużo, scen które stają w gardle, policzkują naszą bezrefleksyjną postawę, biczują obojętność. To manifest młodych, którzy wcielają się w duchy szamanów, hippisów i pokazują wielkiego ‘faka’ światu w obecnej postaci. Wołają, szepczą, krzyczą o pokój, dźwiękiem wprowadzają w wibracje naszą wrażliwość, muzyką gładzą skołatane zmarszczki na czole. Głównym elementem scenografii są dwa potężne szamańskie bębny obręczowe, które z jednej strony są instrumentami nadającymi rytm spektaklowi, a z drugiej oczami z zapisaną piękną historią, dłońmi, które stereofonicznie błogosławią przyszłości. Uderzenie w bęben ma na celu wybudzić z letargu, wzniecić gotowość do stawienia oporu, nadać rytm do marszu... zburzyć mury. W jednym zdaniu - spektakl "Ghost Dance" Bramy to pierdolnięcie pięścią w stół: Dosyć!"
(Arti Grabowski)

“Kolejne sekwencje wykonywane są na skrajnie intensywnych emocjach, z wierzchu jednoznacznie negatywnych: rozpaczy, wkurwieniu, rozgoryczeniu, w głębi jednak, co uwyraźnia się w miarę trwania spektaklu, napędem tego scenicznego manifestu jest miłość i autentyczna troska o dzisiejszy świat. Jacewicz lubi grać na kontrastach - i zdaje się, że osiąga w tym właśnie swoiste mistrzostwo. (...)
“Jacewiczowa dialektyka przerysowanych postaw, rozpięta od patosu po rechot, kiedy tylko zda się być rozpoznaną już formułą prowadzenia opowieści, natychmiast jest wywracana i staje się własnym zaprzeczeniem: nagle pieśń o konieczności społecznego zaangażowania z refrenicznym zwrotem „we give a fuck” okazuje się być pustym gestem rodem z social media, a dziewczęcy duet o udawaniu dla korzyści i obojętności na cudzą krzywdę czyta się jako gorzka spowiedź z metod radzenia sobie z wrogą rzeczywistością. A przecież to „11. przykazanie, żeby kochać siebie nawzajem - to jest nasz sztandar”. Sztandar, idea, jednostkowość - a nie zawłaszczany symbol organizujących masy państwowych flag. Dlatego pozytywnymi bohaterami spektaklu są Indianie, tańczący swój rytualny taniec ducha przeciw agresji Białych, jurodiwi, odkrywający, że Bóg nie ma pojęcia, o co chodziło autorom Biblii, bitnicy, na poezji których opiera się znaczna część scenariusza przedstawienia. To oni sprzeciwiali się „okradaniu kolebki cywilizacji” przez władzę, która zawsze jest uzurpacją, władzę wykorzystywaną dla partykularnych interesów. To z nimi w jednej linii stawia się zespół Bramy - i zważywszy jego pozateatralną działalność, nie nadużywa tego porównania.” (...)
“O mocy oddziaływania tego Bramowego wołania o pokój może świadczyć fakt, że podczas gościnnego występu Teatru w Charkowie ktoś zawiadomił służby, co niemalże doprowadziło do aresztowania zespołu za prowokację polityczną - mimo że o sytuacji w Ukrainie, jak zresztą o żadnym trwającym współcześnie konflikcie, nie pada ze sceny ani jedno słowo wprost. Tamtejsza krytyka stwierdziła, że Brama, od lat przecież związana z tym krajem, „mści się na Ukrainie miłością”. Jeśli tak, mści się i na nas wszystkich za chłód, obojętność, apatię, brak woli zmiany - a sposób wyrażania tej miłości jest dotkliwy i pozostawia bezbronnym.“ (...)
“Nie da się tego paradoksu opowiedzieć w słowach recenzji; trzeba się z nim zmierzyć we własnym przeżyciu na widowni. Do czego gorąco namawiam - jeśli miałbym wskazać punkt odniesienia dla dzisiejszego polskiego offu, byłby to właśnie "Ghost Dance", zachowujący wszelkie cechy, jakie znamionowały teatr alternatywny w jego kontrkulturowym i antyestablishmentowym rozumieniu, a równocześnie współczesny i swoisty, oznaczony rozpoznawalnym charakterem pisma goleniowskiego zespołu. Klasa sama w sobie.”
(Adam Karol Drozdowski)

 

LINKI: